Wczoraj zostałam poproszona o przygotowanie Panna Cotty. Sama się zdziwiłam dlaczego jeszcze jej nie było na blogu:) Jak tylko przeczytałam komentarz z życzeniem od razu pobiegłam do kuchni i przygotowałam to cudo. Panna Cotta to wdzięczny deser, można bardzo ciekawie odmieniać jego smak poprzez dodanie do śmietanki np. likierów, przypraw, soków. Dzisiaj przedstawiam klasyczną wersję z sosem malinowym i karmelowym.
Jeżeli masz jakieś życzenia kulinarne to napisz w komentarzu, a ja postaram się je spełnić:)
aaaaaaaaaaaa zapomniałabym:)
Zapraszam do oglądania DDTVN w piątek, gdzie będę przedstawiać moja orzechową kuchnię:)
Kochani 3mać kciuki bo strasznie się boję!!! Kamery wciąż mnie paraliżują :) ale i tak nie mogę doczekać się spotkania z Panią Welman i Panem Prokopem:) - oby oni prowadzili ten odcinek:)
Składniki:
2 szklanki śmietany kremówki 30% lub 36%
2 - 3 łyżki cukru pudru
laska wanilii
3 łyżeczki żelatyny
sos malinowy:
200 g świeżych lub mrożonych malin
2 łyżki cukru pudru
wszystkie składniki zmiksować na gładką masę i przecedzić przez sito
sos karmelowy:
1/2 szklanki cukru
2 łyżki śmietanki kremówki
Cukier podgrzać aż powstanie karmel, pod koniec dodać ostrożnie śmietankę
Przygotowanie Panna cotty:
1. Kremówkę przelać do rondelka. Włożyć do niej rozciętą na pół laskę wanilii. Gotować na średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając.
2. 3 łyżeczki żelatyny rozpuścić w szklance z 3 łyżkami gorącej wody.
3. Kiedy śmietanka się zagotuje, zmniejszyć ogień, gotować jeszcze ok 5 min Usunąć laskę wanilii.
4. Rondelek ze śmietanka zdjąć z ognia, dodać żelatynę i cukier puder. Cały czas mieszać aż wszystkie składniki się połączą.
5. Gotową panna cottę przelać do foremek opłukanych zimną wodą i wstawić do lodówki na około 5 godzin, najlepiej na całą noc.
6. Formę z zastygniętym deserem wstawić na chwilkę do naczynia z gorącą wodą. Do formy przyłożyć talerz i szybko odwrócić. Panna cotta powinna łatwo wyjść z formy.
Gotową Panna cottę udekorować sosem malinowym i karmelowym.
Jeżeli chcemy aby nasza panna Cotta miała nieco inny smak do śmietanki można dodać 2 łyżeczki likieru morelowego, pomarańczowego itp.
Smacznego:)
ajjj pychotka :D
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze trzymam kciuki. Pięknie wygląda na pięknym talerzu Panna Cotta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia.
ten sosik najpyszniejszy - genialne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję jeszcze raz. Jesteś niesamowita. Od kiedy wypróbowałam Twoich przepisów moja rodzinka domaga się jeszcze i jeszcze. Dosłownie oszaleli na Twoim punkcie.
OdpowiedzUsuńPrzytulam ciepło. :)
Piękna panna cotta i śliczne zdjęcia jej zrobiłaś:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Oczywiście będę oglądać. Póki co napatrzeć się nie mogę na to słodkie cudeńko :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten deser!!!Właściwie robię tak samo,choć ostatnio rzadziej go robię.Zagladam do Ciebie często i chciałam Ci powiedzieć,że robisz przepiękne zdjecia.Ja jeszcze takich nie potrafię i nawet jak jakaś moja potrawa fajnie wygląda,nie umiem tego pokazać:))Może jakiś kursik nam zrobisz?:)
OdpowiedzUsuńFajny przepis, zawsze myślałam, że to cudo jest trudne do zrobienia. Trzymam kciuki żebyś trafiła na duet Welman & Prokop, bo jak Ci się trafi pani Pieńkowska to zasypie Cię swoimi bystrymi pytaniami w stylu: czy kiedykolwiek jadłaś to, co zrobiłaś xD
OdpowiedzUsuńNo i ja też będę oglądała Cię w piatek:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać.
A przepis wydaje się super i te sosy :)
No to ja mam takie życzenie na creme brulee :)
proszę:) http://alebabka.blogspot.com/2012/12/creme-brulee-ze-skorka-pomaranczy.html
UsuńWygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńMniam! Trzymam kciuki w piątek! Na pewno będę oglądać :)
OdpowiedzUsuńCo tu kryć - Ziewnięcie Kota lubi Pana Kota:-) Pozdrowienia:-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że będziesz pichcić w ddtvn, do jutra zatem, zasiadam przed telewizorem:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAch uwielbiam, już jakiś czas temu odkryłam ten pyszny włoski deser i za każdym razem odkrywa się na nowo, po tym jak tylko pojawi się inny dodatek :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w DDTVN!!
uwielbiam, chociaż jadłam tylko raz w życiu. Lista życzeń... poprosimy przepyszny najlepszy prawdziwy sernik! :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna panna.
OdpowiedzUsuńWow. Przepyszne rzeczy tu podajesz, zostaję na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym bardzo prosiła o kremy do tortów, które można zrobić
samodzielnie i są smaczne, muszę zrobić tort a kremy to
największy problem, te z torebek sa niesmaczne. Pozdrawiam ;)
debiutujacapanidomu.blogspot.de
trzymam kciuki za DDTVN, podziwiamy twojego bloga wraz z chlopakiem już od poczatku Masterchefa ;-)
OdpowiedzUsuńCzęsto wchodzę zajrzeć co nowego, niedługo zabieram sie za tęczowy tort :)
pozdrawiam :*
http://smakowanie-raju.blog.pl/
Droga Pani Kingo, dzięki programowi "Masterchef" znalazłam Pani bloga, jestem pod wrażeniem, pieczenie nigdy nie było moją mocną stroną, ale od pewnego czasu nadrabiam zaległości. Pani blog to strzał w dziesiątkę. Dzięki pani przestałam wylewać białka jajek do zlewu. Zostawiam je i piekę bezy (różne)i są coraz lepsze (moją specjalnością są raczej konkrety i wędliny domowe)Wszyscy są zachwyceni. Z przyjemnością obejrzę program jutrzejszy w TVN.Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i mam nadzieję, że może kiedyś się spotkamy ponieważ mieszkam niedaleko, bo w Gliwicach.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te dwa sosy :)
OdpowiedzUsuńHej, może troche nie na temat ale nominowałam Cię do Liebster Blog, chociaż nie lubię łańcuszków :) Pytania u mnie. Wklejasz do siebie, odpowiadasz, nominujesz własne 10 osób i układasz dla nich pytania :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie masz czego się stresować :D Właśnie widziałam Twoje wejście w DDTVN i ślicznie wyglądasz :D Szkoda, że nie masz własnego programu kulinarnego :D
OdpowiedzUsuńKinia jesteś super:) Strasznie Cię polubiłam i mam nadzieję, że dodasz przepis na jakieś ciacho w sam raz na "studencką kieszeń" i umiejętności :) trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńNie mam okazji obejrzeć cie w telewizji, bo mieszkam w Szwecji i nie mam polskich programow, ale sledze szwedzka edycje (3 z kolei) i za namowa przyjaciol pewnie zgłoszę się na następną.
OdpowiedzUsuńPanacotta… uwielbiam!
Wygląda jak dzieło sztuki!!!
OdpowiedzUsuńKinia ja Cię proszę... ja na diecie jestem, a Ty tu tak kusisz
OdpowiedzUsuńTwoja dzisiejsza orzechowa kuchnia w DDTVN zainspirowała mnie do upieczenia ciasta z fasoli przełożonego kremem czekoladowym i prażonymi orzechami ze słonecznikiem, wyszło naprawdę super:D świetnie sobie poradziłaś w studio, nie było widać żadnej tremy;) a zupę migdałową napewno wypróbuję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPS: Bardzo chciałabym zobaczyć na Twoim blogu w zakładce Dieta ze smakiem przepis na pyszną zapiekankę z kaszy i warzyw:) zwracam się do Ciebie, bo widzę jak świetnie potrafisz łączyć smaki:)
OdpowiedzUsuńMmmmniam :-) Napisz proszę gdzie taką piękną, białą zastawę kupiłaś?? :-) Pozdrawiam KASIA
OdpowiedzUsuńKasiu na przecenie w Home&You:) za 15zł
UsuńWłaśnie wstawiłam do lodówki...lubię tę niepewność co wyjdzie z moich starań :)
OdpowiedzUsuń