wtorek, 20 września 2016

Dutch Baby czyli pieczony

Zawsze w mojej kuchni jest miejsce dla jajek, mleka i mąki. Mając te 3 składniki w domu jesteś w stanie przetrwać. Ostatnimi czasy bardzo dużo podróżuję, do domu wracamy po kilu dniach i zazwyczaj nocą. W dni wypełnione pracą nie ma czasu i chęci na zakupy. W pierwszy poranek po po powrocie zazwyczaj ratuję się naleśnikami, omletami, pancakes. Dziś przedstawiam Wam mojego faworyta – Dutch Baby – czyli pieczony naleśnik. Niezwykle spektakularny w piekarniku, przygasza trochę po kilku minutach od opuszczenia go. Zachowuje się jak suflet – pięknie wyrasta po czym majestatycznie opada. Jednak jest jedna zaleta w porównaniu do poprzednika – on zawsze się udaje! Oryginalny przepis składa się z mąki pszennej, masła i cukru. Ja dziś przedstawiam Wam moją wersję – jak zwykle lżejszą i jak zwykle pyszniejszą – zresztą zobaczcie sami.


tekst alternatywny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

drukuj