Mam takie dni, że jak dzwoni budzik zastanawiam się jaki jest dzień tygodnia, a może już dawno powinnam "gdzieś "być. Najchętniej nie wychodziłabym z łóżka, a myśl o pracy i obowiązkach mnie przeraża. Tak miałam dzisiaj rano - wszystkie te myśli cały czas chodziły po mojej głowie. Czasami marzę aby jeden dzień nic nie trzeba by było robić, nikt by nie dzwonił i nikt by nic nie chciał. Dzień tylko dla siebie. Aby choć na chwilę oderwać się od tego co zacznie się od 10 w pracy. Postanowiłam zrelaksować się w kuchni i zrobiłam pyszne ciasto ze świeżą żurawiną. Jest idealnie słodkie, żurawina daje świetny kwaskowaty smak, a jej soki idealnie nasączają ciasto które jest puszyste i maślane.
Zapraszam na chwilkę mojego oderwania od codzienności:)
8 łyżek masła
1 szklanka cukru
1 jajko
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1/2 szklanki mleka
1,5 szklanki świeżej żurawiny
Przygotowanie:
1. Piekarnik nastawić na temperaturę 175 C.
2. Na dno formy o średnicy 21 cm wyłożyć 2 łyżki masła i dobrze rozsmarować (dno i boki), następnie na masło wyłożyć 1/2 szklanki cukru wymieszanego z 1/2 łyżeczki cynamonu i obtoczyć całą foremkę. (zostawić cukier równo rozłożony na dnie). Na tak przygotowana formę wysypać świeżą żurawinę uprzednio umyta i osuszoną.
3. Pozostałe 6 łyżek masła utrzeć z pozostałą 1/2 szklanki cukru na puszysta masę, pod koniec dodać jajko i ekstrakt waniliowy i dokładnie połączyć.
4. W osobnej misce wymieszać mąkę, sól i proszek do pieczenia.
5. Cały czas miksując masę maślaną dodawać w 3 partiach na zmianę mieszankę mąki na przemian z mlekiem.
6. Ciasto wyłożyć na przygotowaną w formie żurawinę (można formę zabezpieczyć od dołu folia aluminiową aby topiące się masło i sok z żurawiny nie wyciekały na piekarnik).
7. Ciasto piec ok 40-50 min do momentu suchego patyczka.
8. Kiedy ciasto będzie już gotowe należy wyjąć je z piekarnika i ostudzić ok 20 min na kratce.
9. Po tym czasie do blaszki przyłożyć talerz i odwrócić tak aby owoce żurawiny były na górze.
Smacznego:)
Wygląda pysznie! Podziwiam Twojego męża, że jeszcze może się po tych wszystkich pysznościach, które mu serwujesz jeszcze ruszać ;) Chyba ma dobrą przemianę materii :P
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie.Życzę Ci Kingo żeby spełniło się twoje marzenie o leniuchowaniu, taki jeden malutki dzień. Ja też marzę o malutkim dniu lenistwa.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńmi dni tygodnia mylą się strasznie często ale to przez wolne poniedziałki na uczelni i tydzień pracowniczy od piątku do czwartku... Wiele bym dała za takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńOj dni jesienią mijają mi bardzo szybko ale też i leniwie... Efektywność spada w miarę coraz mniejeszej ekspozycji na słońce... Ale nie ma co się poddawać! Mi też bardzo pomaga eksperymentowanie w kuchni :) Twoje cisato wygląda pysznie a żurawinę bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bogna
zjadłabym kawałek :) a zdjęcia świetne! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszności:) Żurawinka na jesiennie wieczory:)
OdpowiedzUsuńLubię ten lekko kwaśny posmak , który nadaje ciastu żurawina :)
OdpowiedzUsuńJak myślisz, mogę użyć mąki orkiszowej i brązowego cukru czy to zepsuje efekt? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńna pewno możesz użyć brązowego cukru - nawet wydaje mi się że lepiej będzie się komponować z żurawina i cynamonem:) a mąka orkiszowa nie powinna zepsuć tego ciasta:) próbuj i daj znać jak to smakuje i czy wyszło z ta mąką:) ja własnie wyjęłam z pieca słodkie ciasto z zielona pietruszką i mielonym słonecznikiem:) już nie moge doczekać się kiedy ostygnie:) - test smaku:) jak zda to szybciutko na bloga:)))
UsuńPyszne wyszło! Cudowne jest to ciasto, mój smak! Dziękuję Ci uratowałaś mnie dziś bo też miałam dolinę :)
Usuńtak wygląda http://topestka.blogspot.com/2012/11/pyszne-ciasto-z-zurawina.html
genialne:)! tylko skad wytrzasnęłaś świeżą żurawinę? nigdy jej w sklepach nie widziałam
OdpowiedzUsuńno właśnie sama byłam zaskoczona jak w moim miasteczku w jednym sklepie była - od razu kupiłam do testów:)))
Usuńoj tez mnie ta codziennosc dopada. sa takie poranki, ze jeszcze na wpol spiaca potrafe posolic kawe na przyklad :d
OdpowiedzUsuńciasto wyglada idealnie, uwielbiam ten lekko kwasny smak zurawiny.
pozdrawiam serdecznie,
karolina
A nie można użyć mrożonej żurawiny?
OdpowiedzUsuńja bym radziła rozmrożona na sitku tak aby nie miała za dużo wody ponieważ będzie wypływać ona dnem bo owoce własnie tam się znajdują. Chyba że użyć mrożonych ale na ciasto.
UsuńDziękuję za radę!
UsuńAch, wprosiłabym się do Ciebie na kawałek tego ciasta! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:))) zawsze chętnie:)))
UsuńKinga właśnie weszłam na twój profil na blogspocie i zobaczyłam coś takiego "alefacet..." ;p Czyżby Twój mąż miał zamiar zacząć blogować?? :D
OdpowiedzUsuńA co do ciasta prosto i smacznie wygląda :) yammiii :)
pozdrawiam
Alicja
:) nic się przed Wami nie ukryje:))) żartuję! mamy taki pomysł ale na razie ciężko z czasem!
UsuńFajna sprawa i mąż fajny skoro dał się namówić :) W takim razie dużo wolnego czasu i powodzenia :)
UsuńWygląda świetnie i z tego co widzę jest proste w wykonaniu :) Na pewno wypróbuję w niedługim czasie i podzielę się efektami na blogu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.slodkieislone.blogspot.com
Świeża żurawina w cieście jest pyszna! Sama jakiś czas temu piekłam ciasto z żurawiną i migdałami było pyszne :)
OdpowiedzUsuńPycha! I jakie wyrośnięteeee! :)
OdpowiedzUsuńU mnie też świeżą żurawina teraz na czasie, ale w sumie przychodzę tu z czym innym :)Wypatrzyłam u Ciebie na lewej ręce dziewczynkę z Lilou :) Mam identyczną!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na swoim blogu umieściłam apel do innych blogerów...proszę w nim aby obok swoich świątecznych przepisów umieścili informację o SZLACHETNEJ PACZCE ... Twój blog odwiedza mnóstwo ludzi ... przedświątecznie będzie ich jeszcze więcej - dlatego proszę Cię abyś przyłączyła się do tej informacyjnej akcji i obok przepisów świątecznych wspomniała o tych , którzy czekają na pomoc , czekają na SZLACHETNĄ PACZKĘ...
OdpowiedzUsuńAch, takie kwaskowate ciacha najlepsiejsze :D
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenia, chociaż muszę przyznać, że jak na razie nie miałam okazji eksperymentować, ze świeżą żurawiną. Okazuje się, że gotowanie to studnia bez dna także ja osobiście zupełnie się nie dziwię, że w programie szczerze się przyznajesz do tego, że coś jeszcze nie gościło na Twoich talerzach :) Pozdrawiam cieplutko z Opola :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie kontrowersyjne połaczenie ale uwielbiam takie i musze koniecznie wyprobowac Twojego przepisu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :)
Haha ten komentarz miał dotyczyc ciasta z pietruszką ;)
UsuńNigdy nie piekłam nic ze świeżą żurawiną - musi bosko smakować, ja uwielbiam takie kwaskowe dodatki :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przejścia do finału:) trzymam za Ciebie kciuki od pierwszego odcinka i podziwiam Twój talent, niesamowite pomysły i wyczucie w łączeniu smaków. Mam nadzieję, że finał również będzie należał do Ciebie. Jesteś fantastyczną, mega pozytywną babką i według mnie zasługujesz na wygraną. Wierz w siebie,a zawojujesz świat:)
OdpowiedzUsuń