Kolejna propozycja przybliżająca nas do Tłustego Czwartku - faworki. Przepis ten dostałam od znajomej mojej Mamy. Jest zupełnie inny niż te które jada się w moim domu. Ciasteczka są puszyste, a z ciastem pracuje się świetnie. Ważne jest aby przesiać mąkę i cukier wtedy mają lepszą strukturę. Przepis nie jest skomplikowany a zachwyca efektem. Postaram się w przyszłym tygodniu zrobić faworki z przepisu Babci Misi, które są zupełnie inne:) cieniutkie i kruche.
Poczęstuj się:)
250 g maki pszennej
50 g cukru pudru
1 łyżka miękkiego masła
szczypta soli
4 żółtka
2 kopiaste łyżki śmietany 18%
1 łyżka spirytusu
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
smalec do smażenia (ja użyłam smalcu z różową świnką na opakowaniu:) )
Przygotowanie:
1. Mąkę i cukier przesiać do miski. Dodać sól, proszek do pieczenia i wszystko wymieszać.
2. Dodać do mieszanki z mąką pozostałe składniki tzn. masło, żółtka, śmietanę i spirytus i wszystko dokładnie wyrabiać rękami przez ok 10 min.
Ciasto powinno być gładkie, błyszczące i elastyczne.
3. Ciasto przykryć folią spożywczą i odłożyć na ok 1 godzinę.
4. W dużym garnku roztopić 3 kostki smalcu.
5. Na stolnicy lekko oprószonej mąką rozwałkować ciasto na prostokąt o grubości ok 2-3mm.
Ważne jest aby nie dodawać za dużo mąki bo wtedy zrobią się twarde.
6. Z ciasta wycinać prostokąty ok 2cm x 4cm w środku każdego robiąc 1 cm dziurkę. Przeciągać jeden z końców przez otwór w środku.
7. Faworki smażyć aż będą miały złoty kolor i odkładać na ręcznik papierowy aby odciągnął tłuszcz. Wystudzić.
8. Na koniec posypać obficie cukrem pudrem
Smacznego:)
Uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńNadają się tylko do zjedzenia :) Trudno, że pójdzie w "boczki" :)
OdpowiedzUsuńOj tam boczki boczkami ;D Czasami nie można sobie odmówić :))
UsuńMasz rację, uwielbiam słodkości :)
UsuńKusisz i o tej porze. Ja też dodaję spirytus.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia.
Moja babcia dodaje octu do faworkow. ale nie pamietam czy zamiast alkoholu czy dodatkowo.. pamietam zas ze same zoltka bo bialka powoduja ze ciasto jest bardziej twarde... ja wole takie puszyste anizeli te bardziej cienkie i kruche.. pozdrawiam kingo! swietny blog i super przepisy!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKinga.. kto te wszystkie pyszności zjada jak Ty jesteś na diecie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdjęcia, Kingo!
OdpowiedzUsuńja osobiście w tym roku piekłam też inne niż zwykle, bo drożdżowe :]
Takie faworki byłyby idealne dla mojego męża..ale ja poczekam na przepis na te kruche..
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki ♥
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam.:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, poczęstowałam się!!! :*
OdpowiedzUsuńApetyczne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSmak mojego dziecinstwa. szkoda, ze nie przepadam za smazeniem w oleju :(
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wyszperać czas na domowe pączki i faworki :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo apetyczne :P
Pozdrawiam serdecznie!
rzeczywiście wyglądają na puszyste, ale ja nie robię faworków już od kilku lat, sam jestem po nich jeszcze bardziej puszysta:D:D co nie zmienia faktu, że wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńKocham faworki miłością dozgonną :) pycha :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać przepisu Babci Misi:) moja mama też robi cieniutkie i chrupiące, które uwielbiam. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują! U mnie na blogu też dziś faworki i też puszyste:) z przepisu mojej mamy. Takie miękkie i pulchne są najlepsze...mniam!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki, które są właśnie takie puchate, miękkie. Aż się rozmarzyłam! Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńU mnie staropolskim zwyczajem na niedziele robi się pączki więc ja dziś zrobiłam ekstra pączki śnieżki, bałam się, że nie wyjdą ale wyszły idealnie, a na tłusty czwartek robię mnóstwo faworków, które jeszcze tego samego dnia znikają nie zauważone:) serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa bloga wpadłam przypadkiem, właśnie w tej chwili. Bardzo miło spędza się tu czas, myślałam że Pani wygra program :). Dzisiaj tez piekłam faworki, z przepisu mojej mamy :), pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Kingo!
OdpowiedzUsuńFaworki bardzo lubi mój M, a ja jeszcze nie piekłam w tym roku. Może zdążę do Tłustego Czwartku, zobaczymy,.
Pozdrawiam Cię :)
Wyglądają cudownie. Muszę wypróbować przepis :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńa ja kocham faworki mojej babci :) już nie mogę się doczekać powrotu do domu! ;)
OdpowiedzUsuńyymmm... może i ja spróbuję ;P Tylko, że zanim będę mogła je schrupać, to muszę je zrobić ;D e-tam! Dla odważnych świat należy ;))
OdpowiedzUsuńZrobiłam je!!! Wyszły pyszne, choć na drugi dzień kruche. Najlepsze zaraz po usmażeniu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie i właśnie szukałam przepisu na takie puszyste :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis 😍
OdpowiedzUsuń