Ostatnio pisałam wam o moim marzeniu posiadania ogródka w skrzynkach natchniona postem zaczęłam już małymi kroczkami realizować mój plan:) Co prawda odbiega on znacznie od pierwotnych planów ale i tak w niedalekiej przyszłości go zrealizuję. Jeszcze zimą posiałam w mojej małej mini-szklarni pomidory. Pięknie wzeszły i kiedy minął ich czas ochronny musiałam im znaleźć miejsce. Pamiętacie jak pisałam o szkodnikach które atakują moje uprawy w gruncie? -więc przerażona myślą że moje starannie hodowane pomidorki mogły by posilić polne gryzynonie szybko znalazłam dla nich miejsce w balkonowych skrzyniach i donicach. - tutaj są bezpieczne:)
Zobaczcie efekty mojej pracy - mam nadzieje że już nie długo będę zbierać plony:) A dzisiaj już kończę bo lecę na targ po kolejne sadzonki:)
Tą mini szklarnie zakupiłam w jednym z marketów za niecałe 5zł - doniczki są ceramiczne, zasiałam do nich moje odmiany pomidorów czyli pomidor: czerwony, żółty i koktajlowy.
pomidor koktajlowy już owocuje:)
Gorąco pozdrawiam:)
Wow ja tez posadziłam pomidorki, ale moje jeszcze nie sa takie duze :) zycze udanych zbiorów :)
OdpowiedzUsuńSuper, takie pomidory "z własnej hodowli" smakują najlepiej :)
OdpowiedzUsuńPiękna hodowla:) Ja póki co pozostaje przy ziołach w doniczkach,ale może w przyszłym roku odważę się na pomidorki:)
OdpowiedzUsuńJa też hoduje koktajlowe na balkonie...:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i jednocześnie zazdroszczę - też mi się marzy własna uprawa... :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Niech rosną i dają mnóstwo pysznych pomidorków z siebie! Ja przez oststnie dwa lata miałam pomidorki koktajlowe na balkonie, co prawda miałam kilka zerwanych prosto z krzaka, ale widać, że cierpiały katusze, tak więc w tym roku tylko zioła hoduję.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi mini szklarniami, muszę Ci go podkraść :) U mnie pomidory rosną w ogródku warzywnym, ale fajnie już zimą zasiać, a na wiosnę wysadzić sadzonki, choć z tymi szkodnikami to rzeczywiście jest problem. W mojej okolicy grasuje zając i się pożywia warzywami.
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie zając zjadł wszystkie sadzonki drzewek owocowych - więc na jesień od nowa:( sadzimy i odpowiednio zabezpieczamy:)
UsuńZ zazdrością czytam Twoje "ogrodowe" posty. Pomidory piękne! A z tymi szklarniami też świetny pomysł. Takie owoce i warzywa własnej roboty muszą dopiero smakować jak żadne inne!
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
My co roku sadzimy kilka równych odmian pomidorów w szklarni. Mamy też całkiem spory ogródek w tym roku będzie w nim oprócz ogórków i fasoli (żółtej i fioletowej) także zielony groszek (uwielbiam jeść młodziutki prosto z krzaka!) oraz sałaty: rukola, cykoria i patisony, dynie i cukinie. Lato zapowiada się bardzo smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego dużego ogródka! Nie ma to jak własnej hodowli warzywa i owoce! - ich smak jest niepowtarzalny
UsuńMarzy mi się taki mały ogródek :)
OdpowiedzUsuńWspaniale pomidorki. Ja ostatnio sadzę tylko koktajlowe bo zwykłe np. malinowe są brzydkie i bez smaku.
OdpowiedzUsuńCUDO ! Mi się marzy ogródek i własny kawałek podwórka... niestety jak na razie jestem skazana na mieszkanie w bloku więc skrzyneczki jak ta lala :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Sama chciałabym takie mini szklarnie, ale zupełnie nie wiem gdzie je mogę znaleźć, pomożesz... ? :)
OdpowiedzUsuńja kupiłam dokładnie rok temu w Aldi
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTakie pomidorki z własnej uprawy to najlepiej smakują. Chyba mam identyczne donice, tak się tylko chwalę... ;-) Już nie mogę doczekać się sezonu ogrodniczego.
OdpowiedzUsuń