Była sobotnia, samotna noc - taka jakie lubię najbardziej:) Księżyc wkradał się bezczelnie przez okna.
Po wieczornym joggingu wraz z psem i dzikami odczuwałam pewien dziwny wewnętrzny niepokój (na pewno dziki go spotęgowały - sprint mam przećwiczony:)) ).
Taki dziwny stan ogarnia mnie czasami i wtedy wiem, że stanie się coś nie dobrego.
Aby odpędzić złe myśli zaczęłam kopać w przepisach - w ręce wpadła mi książka Nigelli Lawson "Nigella gryzie". Tu znalazłam przepis, który jeszcze nie był przeze mnie próbowany a wiele o nim czytałam. I w ten sposób moje myśli skupiły się na czarach w kuchni:) Stworzyłam swoją "czekoladową chmurę":)
Ciasto to jest aksamitne, lekkie, mega czekoladowe, rozpływa się w ustach. Jest po prostu pyszne i poprawia nastrój po przykrych sytuacjach.
Zapraszam po przepis:)
Składniki:
- 250 g gorzkiej czekolady
- 125 g masła
- 6 jajek
- 175 g cukru
- starta skórka z pomarańczy (niekoniecznie)
- 2 łyżki likieru Cointreau (niekoniecznie)
Na wierzch:
- 500 ml śmietany kremówki
- kilka kropel ekstraktu z wanilii
- 1 łyżka likieru (niekoniecznie)
- kakao do posypania
- serek mascarpone (250 g)
- 3 łyżki cukru pudru
Piekarnik
rozgrzać do 180 stopni. Dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć
papierem do pieczenia. Czekoladę rozpuścić z masłem w mikrofali lub
kąpieli wodnej, wymieszać, delikatnie ochłodzić. 2 całe jajka i 4 żółtka
ubić z 75 g cukru na puszystą masę. Do masy dodawać powoli rozpuszczoną
czekoladę, cały czas delikatnie ubijając, skórkę z pomarańczy i likier.
W innej misce ubić na pianę 4 pozostałe białka z resztą cukru. Pianę
dodawać po łyżce do masy czekoladowej i delikatnie mieszać (najlepiej
robotem na małych obrotach). Wylać na dno tortownicy i piec około 45
minut do popękania i wyrośnięcia ciasta. Po upieczeniu ciasto stygnąc
zapada się.
Śmietanę
kremówkę ubić na sztywno, wymieszać mikserem z serkiem mascarpone i
cukrem pudrem, można dodać likier. Wyłożyć na ostudzone ciasto, posypać
kakao. Przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
Poniżej zdjęcia przepisu z książki
Pięknie Ci wyszła ta chmura!
OdpowiedzUsuńTeż jestem amatorką tego ciasta. Zapraszam do mnie na moją wersję chmurki :)
wow!!! ale pyszne cudo:)
OdpowiedzUsuńOstatnio kumpel pokazał mi swoją ukochaną książkę kucharską z swoim kochanym przepisem - oczywiście była to Nigella i czekoladowa chmura!
OdpowiedzUsuńWygląda jak milion dolarów :D