Szybko wrzuciłam je do koszyka i pobiegłam do domu pochwalić się swoja zdobyczą:)
Myślałam, że wszyscy je znają, jednak mój mąż był bardzo zaskoczony moim wynalazkiem:) więc od razu przystąpiłam do smażenia aby mógł ich spróbować:)
Jest to bardzo fajna przekąska może niezbyt zdrowa ale pyszna i ekspresowa! Bardzo lubię moment powiększania się Snaków. Proponuje poszukać ich w sklepach i spróbować.
Cała instrukcja przygotowania podana jest dokładnie na opakowaniu.
Zapraszam:)
ojej!!! ale mi przypomniałaś! i gdzie ja to teraz dostanę niby??? kurka, muszę chyba jakąś paczkę z Przysmakiem Świętokrzyskim zamówić ;) mniam!
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa, muszę koniecznie do niego wrócić:)
OdpowiedzUsuńdawno już nie widziałam tych smakołyków w sklepach:(
OdpowiedzUsuńNo nie... to jeszcze to sprzedają? W dzieciństwie mama smażyła go codziennie. Ja również lubiłam patrzeć ja pęcznieją... bardziej chyba niż jeść.
OdpowiedzUsuńAz mi sie cieplo na sercu zrobilo :) To smak mojego dziecinstwa!
OdpowiedzUsuńwspomnienia :) dawno ich nie jadłam
OdpowiedzUsuńUwielbiałam je! Jednak w żadnym sklepie tego nie mogę teraz dostać :(
OdpowiedzUsuńja znalazłam je w sklepie "Delikatesy Centrum"
UsuńTak, to też smak mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńSą w sklepie Kaufland ,odrazu gotoowe 125g chyba :) za 2 zł :P
OdpowiedzUsuńW Krakowie można go dostać w większości marketów. Też lubię, choć nie smażę często bo ma jakiś milion kalorii ;)
OdpowiedzUsuńO pychota, pamiętam ich smak, ale faktycznie sporo kalorii
OdpowiedzUsuńO! to też jest smak mojego dzieciństwa :) i prażynki krewetkowe!
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to chciałam Ci złożyć wyrazy uwielbienia! Bardzo żałuję, że nie znam Cię osobiście, bo myślę, że miałybyśmy o czym porozmawiać. obie blogujemy o jedzeniu (ja co prawda od miesiąca) i obie kochamy konie (prowadzę bloga o kłusakach francuskich) :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń