To miała być tarta z kremem pomarańczowym. Nie chciałam czekać na ciasto kruche, a po ostatnim bezowym szaleństwie jakie było w moim domu zostało sporo żółtek z których musiałam coś zrobić. Tak powstał przepyszny krem z pomarańczy który nie raz jeszcze wykorzystam w moich deserach.
Dzisiejsza "słodkość" to przekładaniec z kruchych herbatników, kremu pomarańczowego i jogurtu naturalnego a na sam koniec pyszne, soczyste mango. To dzisiaj wybieramy się do tropikalnego raju :)
Składniki na krem:
6 żółtek
125 g cukru
sok z 2 pomarańczy
1 łyżka mąki ziemniaczanej
200 g masła
starta skórka z jednej pomarańczy
Przygotowanie kremu:
1. Żółtka połączyć z sokiem z pomarańczy i cukrem i dokładnie wymieszać, a następnie ubić trzepaczka na puszysty krem.
2. Do utartych żółtek wsypać przez sitko mąkę ziemniaczaną.
3. Masło posiekać nożem, dodać do kremu razem ze skórką pomarańczową. Wszystkie składniki delikatnie wymieszać.
4. Masę przelać do rondla i delikatnie podgrzewać tak długo aż zgęstnieje do konsystencji gęstego kremu.
5. Przestudzić.
Składniki deseru: (na 7 szklaneczek)
krem pomarańczowy wg przepisu powyżej
herbatniki maślane lub inne dowolne kruche ciastka
jogurt naturalny 400 g
1 dojrzałe mango
Przygotowanie
1. Herbatniki pokruszyć na drobne kawałki i wyłożyć nimi dno szklaneczek
2. Na nie umieścić krem pomarańczowy, ponownie herbatniki i znowu krem.
3. Na samą górę wyłożyć jogurt naturalny i pokrojone w kostkę mango.
4. Schłodzić lub jeść od razu :)
Smacznego:)
rzuć proszę jedną do Krakowa :)
OdpowiedzUsuńdwie!!! :)
Usuńoch, wow :D brzmi apetycznie :D az slinka cieknie na sam widok :D mniam...
OdpowiedzUsuńsłodkie pyszności...i to na noc nas tak zamęczać takim widokiem:)))
OdpowiedzUsuńten krem jest pyszny! jak zostaną wam żółtka po bezie to polecam!!!
OdpowiedzUsuńKinga ten krem w ramach relaksu przed jutrzejszym odcinkiem Mastechefa.
OdpowiedzUsuńTrzymam jutro kciuki.Pozdrawiam cieplutko.
Ja również poproszę jedną porcyjkę przez kuriera;)Patrzę na Pani bloga i zastanawiam się czy również go nie założyć;)
OdpowiedzUsuńPani Weroniko! jak najbardziej - Pani jest kopalnią przepisów, a blogowanie to świetna sprawa. Jakby miała Pani z czymś problemy z chęcią pomogę:)))
UsuńPS. Nie ma Pani pojęcia ile fantastycznych osób da się poznać w ten sposób. Osób które mają ta samą pasje co my:)
pani Kingo, a czy mi Pani pomoże? miałabym kilka pytań.
UsuńJasne!!! piszcie w ciemno na mój adres mailowy paruzelkinga@gmail.com
Usuńtyle ile będę umiała to pomogę z przyjemnością :)))
Pomarańczowy to kolor odpowiedni na te pochmurne dni :D
OdpowiedzUsuńAle słonecznie i ciepło się tu zrobiło :)
OdpowiedzUsuńDeser wygląda bardzo apetycznie :)
Powodzenia dzisiaj!!
ciasta je się ciągle, ostatnio coraz rzadziej robi się desery więc ja jestem jak najbardziej za :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek, oj zjadłoby się!:)
OdpowiedzUsuńile to ma kcal ?:)
OdpowiedzUsuńna pewno skuszę sie na takie pomarańczowe cudo:)
OdpowiedzUsuńMniam, cudny deser! :)
OdpowiedzUsuńjak słonecznie tu dzisiaj u ciebie! to idealny deser na rozjaśnienie kuchni i przegonienie wstrętnej pogody za oknem! u mnie dzisiaj leje :( xoxo. b. a
OdpowiedzUsuńps. przepis na krem już zapisany!!! zawsze się zastanawiam, co robić z żółtkami po bezie albo suflecie. ileż można robic creme brulee?? :)))) buziaki kochanie, b.
Ale cudne i na pewno smaczne. Na dzisiejszy pochmurny dzień idealny deserek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wygląda idealnie :3
OdpowiedzUsuńO jaa idealne sniadanie jak dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńcudowna gra kolorów :)
OdpowiedzUsuńśliczny, szczególnie na niebieskim tle przezentuje się pysznie :-)
OdpowiedzUsuńFiiinaaaał <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAA!!! Strasznie się cieszę, że to Ty jesteś w finale!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDeser wyglada wspaniale, uwielbiam pomarancze! Powodzenia w finale, a w wolnej chwili zapraszam do mnie www.bycpiekna24.blogspot.com pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjesteś świetna :)))
OdpowiedzUsuńja tylko nie rozumiem jak to się stało, że wszystkim wam "ktoś ukradł" te musztardy zamrożone??
OdpowiedzUsuńno myśmy też zgłupiały z Basią. okazało się że ktoś wyjął za dużo a niektóre wentylator w szokowniku poprzyklejał do ścianek (to były chyba te Michała) dlatego wziął inne :(
Usuńmocno trzymłam kciuki i baaardzo się cieszę;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam!! Gratuluję! I nie płacz więcej! Jesteś najlepsza:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ogromnie mocno!
Jakie pyszności!! Wygląda przepięknie :) trzymam za Ciebie kciuki w Master Chef, jesteś moją faworytką :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mycreativemakeup.blogspot.com
Fantastyczny przepis! nigdy nie wiem co zrobić z żółtkami po upieczeniu bezy :)
OdpowiedzUsuńbajkowy deser... rozmarzyłam się... :)
OdpowiedzUsuńi bardzo się cieszę, że zobaczę Cię w finale!:) oczywiście dalej mocno trzymam za Ciebie kciuki:)
pozdrowionka,
Ilona
Jak się denerwowałam przez cały odcinek, aż kciuki mi posiniały. ;) Już odkładam na Twoją książkę, bo oczywista dla mnie jest Twa wygrana. ;)
OdpowiedzUsuńMatko kochana pierwszy raz tak się stresowałam oglądając MasterChefa :) Co za ulga :) Trzymam za Ciebie kciuki razem z mężem od kiedy pokazałaś klasę odgadując składniki bigosu - to było piękne! Trzymamy kciuki calutki czas za Ciebie :) I wielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy gratulować, trochę to bez sensu jak Ty wiesz jaki jest koniec, a my tutaj tylko tyle wiemy co widzieliśmy:-)) No ale fajnie, że to Ty doszłaś do finału:-)
OdpowiedzUsuńgratuluję finału !!! mocno trzymałam kciuki i kamień z serca mi spadł jak powiedzieli, że Ty przechodzisz ! :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe! Gratuluję, że przeszłaś dalej :) Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńprzecudownie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ten krem i wypełniłam nimi babeczki z Twojego przepisu "wspomnienie mojej Mamy". Pycha! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo pysznie to wygląda ten deser sama spróbuję go zrobić aż bym chciała już go zjeść :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne POLECAM !!!!!!! Dzis z meżem zrobilismy. Pyszne:)
OdpowiedzUsuńmmmm. wygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blog.onet.pl/