Ciągle jest coś do zrobienia a czasu za mało. Zawsze się śmieję że czas i pieniądze powinny się mnożyć:) bo wiecznie ich brakuje. Najcenniejsze dla mnie są momenty które mogę spędzić z rodziną. Jestem wychowana w tradycyjnym domu gdzie posiłki jada się wspólnie, szanuję się jedzenie i troszczy o siebie na wzajem. Kuchnia jest sercem naszego domu. Babcia zawsze goniła nas z siostrą abyśmy potarły jabłko z marchewką do obiadu, a Mama wołała aby nakryć stół:)
Ostatnio Mama podczas wspólnego spaceru powiedziała, mi że jest pewien smak który pamięta z dzieciństwa i mogłabym to zrobić. Nie minął dzień a ja stałam w kuchni zagniatałam kruche ciasto i czekałam aż stężeje galaretka. To wspomnienie to klasyczne kruche babeczki z galaretką i owocami oraz dużą ilością bitej śmietany.
I znowu dowód na to że smak, zapach i ludzie zapamiętywane są przez nas najbardziej, że cały czas wracamy do smacznych chwil i poszukujemy niezapominanego smaku:)
Zapraszam na klasykę:)
Składniki na ciasto kruche:
200 g mąki pszennej
100 g zimnego masła
80 g cukru pudru
2 żółtka
szczypta soli
Pozostałe składniki:
dowolna galaretka owocowa - ja użyłam cytrynowej
maliny i jagody
300 ml śmietany 30%
250 g mascarpone
cukier puder wg uznania
Przygotowanie:
1. Mąkę, cukier puder, sól, żółtka oraz pokrojone w kostkę zimne masło zagnieść szybko, uformować w kulę i umieścić w lodówce na ok 30 min. Jeżeli ciasto jest za sypkie można dodać łyżkę zimnej wody.
2. Przygotować galaretkę według instrukcji na opakowaniu.
3. Piekarnik nastawić na 180 C
4. Po 30 min wyjąć ciasto z lodówki i wyłożyć nimi foremki do babeczek - ja użyłam takich.
5. Po nakłuwać widelcem i umieścić w piekarniku.
6. Piec 15-20 min do momentu zarumienienia. Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Ciastka wyjmować z foremek jak będą zimne wtedy łatwiej je wyciągnąć:)
7. Na tak przygotowane kruche spody wykładamy owoce i zalewamy tężejące galaretką.
8. W misce ubijamy śmietanę na sztywno, pod koniec dodając do niej mascarpone i cukier według uznania.
Miksujemy na gładki sztywny krem.
9. Śmietanę umieścić w rękawie cukierniczym i ozdobić babeczki. Zwieńczyć malinką:)
Smacznego:)
Ale Babka :)
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę apetycznie!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA też macie niedzielny obiad o 12.00 ? :)
OdpowiedzUsuńnie mam małych foremek do babeczek,myslisz że silikonowe do muffinek moga być?czy za miękkie....
OdpowiedzUsuńFajny odcinek był w niedzielę,już się bałam że odpadniesz:)nadal trzymam kciuki
ja jak nie mam metalowych foremek na babeczki, korzystam właśnie z tych silikonowych i jest wszystko ok :)
UsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńoooh , wyglądają wspaniale! chyba też się na nie pokuszę :) jutro. bo dziś mi brakuje składników ;)
OdpowiedzUsuńpyszna klasyka
OdpowiedzUsuńKingo! Ja też teraz jestem na takim etapie, że szukam tych zapomnianych smaków dzieciństwa, np. makaronu z serem mojej Babci - niby wszystko takie proste i mało skomplikowane, ale makaron domowej produkcji po prostu nie ma sobie równych i nic go nie zastąpi :-)
OdpowiedzUsuńA babeczki wyglądają super :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
P.S. Trzymam kciuki :-)
Piękne! Kobieto, skąd Ty masz tulipany w listopadzie?
OdpowiedzUsuńPani Kingo, a ja dzisiaj miałam sen w którym wypiekałam ciasteczka Pani pomysłu a ciasteczka miały nazwę "paruzelki", tak było w moim śnie, ale wierzę, że kiedyś powstaną ciasteczka o takiej nazwie wg Pani pomysłu bo Pani wypieki są wspaniałe. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńsmak tradycji, ten klasyczny i prosty jest po prostu niepowtarzalny... dlatego z niecierpliwością czekam na święta i świąteczne wypieki, które goszczą na moim stole od kiedy pamiętam :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne! I smakują wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńA wiesz, u mnie też tartaletki o smaku wspomnień:) Może się wymienimy?
Pozdrawiam Cię ciepło:)
Uwielbiam przepisy które przywolują wspomnienia! :)
OdpowiedzUsuńFajny smak, taki dziecinny i domowy ; )Takie rzeczy trzeba zapisywać ; )
OdpowiedzUsuńOstatnio z mama chciałyśmy odtworzyć przepis na serowe paluszki mojej prababci. Ale nic nam nie wyszło, bo nie miałyśmy już przepisu: (
Zapraszam do mnie ;-)
OdpowiedzUsuńjakie sliczne!!! to naprawde cos dla mnie: pyszne, latwe i szybkie do zrobienia, a do tego pieknie wygladaja. super. i rzeczywiscie wspomnienie dziecinstwa! moja mama tez takie robila...
OdpowiedzUsuńale pysznie wyglądają! takie klasyczne ciasteczka są najlepsze :) pozdrów Mamę :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia robiła takie babeczki ... takie z kwaskowatą owocową galaretką i słodkim kremem na wierzchu ... smaki z dzieciństwa przesiąknięte są wspomnieniami - tymi najpiękniejszymi , tymi gdy po dziecięcemu wszystko wydawało się proste , gdy smutki znikały na widok ciasteczek mamy... smaki doprawione wspomnieniami...
OdpowiedzUsuńdokładnie! pięknie to ujęłaś:)
UsuńKruche babeczki - to rozkosz... Kruche ciasto jest moim ulubionym, ale ponieważ w domu mam czekoladowych łasuchów - to najczęściej deseruję czekoladą. Sama jednak do tych wspomnień dołączam smak budyniowego kremu i kajmak :)
OdpowiedzUsuńklasyka jest najlepsza, to też smaki mojego dzieciństwa:)Ja u siebie pamiętam jednak jak mama będąc jeszcze zdrowa w prodiżu piekła ciasto na karpatkę a ja paluchem, gdy się tylko odwróciła podkradałam krem. Ah te wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMuszę dołączyć by częściej podziwiać te pyszności, a jakbyś miała ochotę to zapraszam do mnie:)http://adia19888.blogspot.com/
Ale babka!:)))))))))
OdpowiedzUsuńCzasem klasyka smakuje najlepiej, bo wiążą się z nią najlepsze wspomnienia :)
OdpowiedzUsuń