Ten przepis powstał spontanicznie, kiedy w niedzielny wieczór mieliśmy ochotę na coś słodkiego. W moim domu zawsze są banany, które uwielbia Adam – koniecznie z Ekwadoru tylko jednego producenta:) – (to się nazywa przyzwyczajenie do marki ) także deser powstał dosłownie w 10 minut i totalnie nas zachwycił. Smak ten chodzi cały czas za mną, mam już tysiące pomysłów na różne formy jego wykorzystania. Polecam ten przepis bo według mnie jest fantastyczny. Ja jadłam banany w towarzystwie naleśników, a mój małżonek z domowymi lodami cytrynowo-lawendowymi.
Smacznego:)
najważniejsze, że udało się odzyskać istotne pliki! ja też mam trudny początek, skręciłam nogę, poślizgnęłam się na wycieraczce i zjechałam ze schodów, zyskując uraz nogi.
OdpowiedzUsuńale nie należy się smutać! pocieszenia szukamy w kuchni, prawda? :]
wspaniała propozycja, idealna na deser.
dokładnie Karmelitko:) wiesz ja to się już nawet śmieje z tych nieszczęść:)
UsuńPyyszne... Uwielbiam karmelizowane banany... Rozpusta ;)
OdpowiedzUsuńAle cudo! Nigdy nie robiłam karmelizowanych bananów!
OdpowiedzUsuń