Dzisiaj trochę inny, niecodzienny post na moim blogu. Już odwykłam od publikowania klasycznych przepisów, ale dla tego musiało pojawić się miejsce! Ohhhh ta babka chodziła za mną już kilka miesięcy. To dla mnie wspomnienie dzieciństwa, lata i domu. Najlepsza babka, jaką jadłam kiedykolwiek, wilgotna, treściwa i taka dobra. Robiła ją moja Ciocia Janka (ps. kurczaka z rożna też robi najlepszego na ŚWIECIE!). Kilka dni temu poprosiłam o przepis, bo moje myśli na jej temat doprowadzały mnie do szaleństwa! Mama podyktowała mi dokładną recepturę, a ja oczywiście ją pozmieniałam. Zmniejszyłam ilość mąki, masła, cukru i stworzyłam to oto cudo.
Kochani przepis na FIT babkę również się pojawi. Wybaczcie, w tym przepisie nie będzie tabeli kalorii oraz ewentualnych zamienników. Potraktowałam ten post jako klasykę i nie polecam w nią ingerować. Czasami można zgrzeszyć, a nawet należy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz