Kiedy ostatnio robiłam faworki puszyste cały czas miałam w głowie smak robionych przez Babcię Misię. Jej przepis jest najlepszy. Faworki są kruche, odpowiednio słodkie, po prostu fantastyczne. Ważną wskazówką jest długie wybijanie walkiem ciasta ( kiedyś czytałam że powinno się min 100 razy uderzyć w nie wałkiem - ja chyba zrobiłam to 1000 razy:)) które powoduje że ciasteczka są niesamowicie lekkie i delikatne.
Zapraszam:)
Składniki :
1/2 kg mąki
szczypta soli
7-8 żółtek
2 łyżki spirytusu ( może być czysta
wódka lub ocet )
10 dkg masła (temp. pokojowa)
7-8 łyżek gęstej, kwaśnej śmietany
cukier waniliowy - opakowanie
przygotowanie ciasta:
1. Do przesianej mąki stopniowo dodawać
wszystkie składniki tak, aby powstało ciasto miękkie jak np. na makaron. Gęstość ciasta regulować ilością
dodawanej śmietany
ważne :
2. Ciasto zagnieść i wyrobić ( jak na
makaron ) i porządnie z każdej strony wyklepać (potłuc)
wałkiem – jest to bardzo istotne,
ponieważ daje to lekkość i kruchość upieczonym faworkom.
3.Tak wyrobione ciasto wkładamy na
1/2 godz. do lodówki aby odpoczęło.
4. Po tym czasie ubieramy po kawałku z
całego ciasta ( z tej ilości składników powinny być
trzy części ) i kolejno cieniutko
wałkujemy .
5. Rozwałkowane ciasto kroimy na pasy o
szer. ok. 4 cm i długości ok.10 cm, najlepiej radełkiem do ciasta. Po środku robimy
nacięcie przez które przewijamy końcówkę nadając właściwy faworkom kształt. Aby ładnie wyglądały to ich dłuższe
końce wykrawamy z ciasta po skosie.
6. Smażymy tak by swobodnie zatopione
były w dużej ilości bardzo gorącego tłuszczu
( smalec – 3 kostki. 1 litr oleju lub
specjalnie przeznaczony do takiego smażenia ceres )
- aby smalec się nie przepalał w
czasie smażenia można wrzucić surowy kawałek ziemniaka
- olej użyty do smażenia pieni się
więc utrudnia to doglądanie faworków
- ceres nie sprawia żadnych trudności
7. Wysmażone faworki osuszamy na
papierowym ręczniku, studzimy, wykładamy na talerz i posypujemy
cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym.
Smacznego:)
Cudownie wyglądają!
OdpowiedzUsuńJesteś nie samowita. Te Twoje wypieki to są tak piękne i artystycznie podane, zachwycają są pięknością jak najpiękniejsze rękodzieła. Widać że oprócz piękna zawiera „odrobinę” Twojej duszy artystki. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńmam podobny przepis rodzinny..tylko u mnie nie dodawano masła
OdpowiedzUsuńapetyczne zdjęcia..pycha:)))
Masz rację Kinga,100 razy trzeba ciasto ,,zbić".Są wspaniałe a Ty jesteś najlepsza!!!!Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńSmakowite faworki :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten przepis ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki ;-*
100 razy?! Niezły aerobik :D
OdpowiedzUsuńTęsknię za mamą jak patrzę na Twoje pyszne faworki:) Ona robi takie same, są najlepsze to fakt. Dziękuję Ci za przepis, będę mogła ją zaskoczyć;)
OdpowiedzUsuńPrzepis bardzo podobny to tego mojej mamy ;) jest zdecydowanie najlepszy.
OdpowiedzUsuńmm tęsknie za tym smakiem, jeszcze nie jadłam w tym roku ;c
OdpowiedzUsuńpewnie pachną i smakują tak pięknie jak wyglądają:))
OdpowiedzUsuńpycha...:) jak będę miała czas to usmażę:)
OdpowiedzUsuńomomom, aż głodna się zrobiłam :3
OdpowiedzUsuńmale pytanko zapomnialam kupic masla czy margaryna z olivy z oliwek moze byc?
OdpowiedzUsuńmoże być:)
UsuńŚwietnie wyglądają trzeba sprubować!!! pozdrawiam Bartek
OdpowiedzUsuńChyba jesteśmy spokrewnieni i mamy wspólną babcie.Przepis na chruściki ( faworki )
OdpowiedzUsuń1 szklanka mąki, najlepiej krupczatki,1 łyżka masła,3 żółtka
1 łyżka spirytusu ,sól,kwaśna śmietana, ile się wgniecie(2 -3 łyżki)
1 kg smalcu do smażenia
Chruściki w moim domu jak sięgam pamięcią są od bardzo dawna. Są specjalnością mojej żony – cieniutkie, chrupiące, rozpływające się w ustach – istna poezja smaku. Chrust jak mówi sama nazwa powinien być leki i suchy, a nie jak w niektórych sklepach cukierniczych - 20 sztuk i jest 1 kilogram. Tak pisałem 3 lata temu na blogu. Są na prawdę pyszne.Prawda,że podobne przepisy.Pozdrawiam Christopher
Robiłam :) są rewelacyjne, po prostu poezja :)
OdpowiedzUsuń