Dzisiejszy przepis to idealna propozycja na szybkie zaspokojenie zapotrzebowania na "coś słodkiego" lub jako uroczy prezent dla kogoś bliskiego. Ostatnio udało mi się zdobyć suszone maliny, które świetnie wzbogacają smak pralinek. Bardzo prosty i smaczny przepis.
Zapraszam
1 szklanka mleka w proszku
70 g miękkiego masła
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka cukru pudru
1 garść suszonych malin (można pominąć)
skórka starta z cytryny
Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki z wyjątkiem malin umieścić w misce i dokładnie wymieszać aż powstanie gęsta masa nadająca się do formowania. Jeżeli masa jest zbyt lepka dodaj mleka w proszku jeżeli zbyt sucha soku z cytryny.
2. Do masy dodaj pokruszone maliny i formuj kulki odmierzając łyżką ilość tak aby wszystkie były jednakowej wielkości.
3. Umieść w lodówce i poczekaj ok 20-30 min aż stwardnieją.
składniki na lukier
1 szklanka przesianego cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny
różowy barwnik w proszku lub sok malinowy zamiast soku z cytryny
przygotowanie:
Cukier z barwnikiem ucierać z sokiem tak długo aż powstanie gładka, błyszcząca masa. Jeżeli jest za gęsty można dodać więcej soku lub wody.
Pralinki zanurzać w lukrze i odkładać na blaszkę wyłożona papierem lub na metalową kratkę. Ozdobić kolorowymi cukrowymi serduszkami.
Smacznego:)
Pysznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńKinguś, a gdzie kupiłaś suszone maliny? ja już kiedyś uparcie poszukiwałam, ale bezskutecznie :(
OdpowiedzUsuńczy alternatywą dla malin może być suszona żurawina? :)
pozdrawiam gorąco
Kupiłam je w warzywniaku u nas na ulicy Krakowskiej:)
UsuńJakie śliczne są te pralinki :) Słodko różowe:)
OdpowiedzUsuńMmm, aż mi ślinka pociekła, jak sobie wyobraziłam, jak smakują ;) Pycha !
OdpowiedzUsuńCudeńka... aż sama chce biec do kuchni i pichcić.
OdpowiedzUsuńMoja córeczka, która siedzi obok mnie mówi "mamo łaaaaa ..... zrobisz takie" i rogal na buźce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Małgosia
http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/
wyglądają przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie;)
OdpowiedzUsuńoj kusisz babeczko kusisz:)))kiedyś w sklepach były owoce i jarzyny liofilizowane i były by lepsze,ale niestety chyba był to produkt dla kosmonautów,może jakaś nadprodukcja,bo zniknęły ze sklepów i jak dziś pytam o coś takiego to ekspedientki robią na mnie wielkie oczy:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny przepis i prosty więc pewnie się skuszę :-) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wyglądają !! :)
OdpowiedzUsuńChyba zrobię na weekend :)
Wyglądają przepysznie Kinga :) Ty to masz talent Kobieto :)
OdpowiedzUsuńkochana jesteś, poprawiasz mi humor takimi ślicznotkami:)
OdpowiedzUsuńaaa! ale pyszności!
OdpowiedzUsuńmniami :D pycha!
OdpowiedzUsuńcieszą oko i podniebienie, pycha :)
OdpowiedzUsuńmuszę je zrobić, koniecznie:)
OdpowiedzUsuńmniam. pralinki nigdy mi nie wychodziły... może z tymi się uda :)
OdpowiedzUsuńwww.magnolia-rozmaryn.blogspot.com
www.mojezycie-przedslubem.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDomo arigato! Zrobiłam je na urodziny taty i dzień mamy, wyszło 10. Zamiast serduszek użyłam kolorowej posypki i też wyglądają dobrze ;)
OdpowiedzUsuń